Wśród najczęstszych wymienia się stres, wahania hormonalne (podczas okresu lub w ciąży), stosowanie niektórych leków, a także problemy zdrowotne (cukrzycę typu 1, depresję czy zaburzenia odżywiania). Dlaczego nie mogę powstrzymac się od jedzenia słodyczy? Ochota na słodycze może przyjść w każdej chwili. Gdy wyczuwamy guzek w piersi lub powiększone węzły chłonne pod pachą, niezwłocznie idziemy do lekarza. BRAK APETYTU, WSTRĘT DO MIĘSA Jeśli tym objawom towarzyszy ucisk, chudnięcie, może Do wielu poronień dochodzi w pierwszych dniach po zapłodnieniu, zanim kobieta zorientuje się, że jest w ciąży a krwawienie temu towarzyszące często mylone jest z miesiączką. W przypadku gdy ciąża zostaje już rozpoznana, za okres najbardziej zagrożony poronieniem uznaje się pierwsze trzy miesiące od terminu ostatniej menstruacji. Vay Tiền Trả Góp 24 Tháng. AUTORWIADOMOŚĆ Znajoma Postów: 22 4 Wysłany: 28 stycznia 2020, 11:26 Czesc Pytanie do mamusi, które mają więcej niż jedno dziecko. Czy kolejna ciąża była taka sama jak pierwsza jeśli chodxi o objawy, samopoczucie? Czy zupełnie inna? Jakiej plci były dzieciatka tej same czy różnej? Pytam z ciekawości. Obecnie jestem w drugiej ciazy i zupełnie jest inna. Od poczatku mam wilczy apety mogłabym jesc caly czas, najchetniej pomidory ze szczypiorkien, ser żólty, szynka,mdlosci calodniowe, wymioty raz dziennie w poludnie,. W pierwszej ciąży z córką wymioty i mdłości do 6 miesiąca, migrenowe bóle głowy całą ciąże, spała bym całymi dniami. Ochota tylko i wyłącznie na słodkie, zwłaszcza lody waniliowe i budyń śmietankowy. Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość Laurka Autorytet Postów: 4122 2290 Wysłany: 29 stycznia 2020, 15:32 Moje wszystkie ciaze byly takie same objawowo (czyli bez objawow, nigdy nie mialam mdlosci, wymiotow, wrazliwych piersi ani nic takiego ksiazkowego) i zawsze ochota glownie na slodkie, i mam 3 corki Wiec moze bedziesz miala teraz synka, kto wie? Niedlugo sie przekonasz. Zycze przede wszystkim zdrowia dla Ciebie i malenstwa. Powodzenia! Wiadomość wyedytowana przez autora 29 stycznia 2020, 21:17 Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość Luna Gaja Enya [konto usunięte] Wysłany: 29 stycznia 2020, 17:44 Ann22 wrote: Czesc Pytanie do mamusi, które mają więcej niż jedno dziecko. Czy kolejna ciąża była taka sama jak pierwsza jeśli chodxi o objawy, samopoczucie? Czy zupełnie inna? Jakiej plci były dzieciatka tej same czy różnej? Pytam z ciekawości. Obecnie jestem w drugiej ciazy i zupełnie jest inna. Od poczatku mam wilczy apety mogłabym jesc caly czas, najchetniej pomidory ze szczypiorkien, ser żólty, szynka,mdlosci calodniowe, wymioty raz dziennie w poludnie,. W pierwszej ciąży z córką wymioty i mdłości do 6 miesiąca, migrenowe bóle głowy całą ciąże, spała bym całymi dniami. Ochota tylko i wyłącznie na słodkie, zwłaszcza lody waniliowe i budyń śmietankowy. Gratuluję kolejnego cudu pod sercem ❤️. Ja mam 6 ciąż za sobą i 5 porodów ( jedną ciążę straciłam takie też się liczy ) , mam trzy córeczki ❤️ i dwóch synków ❤️ i powiem Ci że co ciąża to miałam inaczej w pierwszej ciąży to zero objawów nic ani zgagi , mdłości itp , w drugiej ciąży tam trochę miałam zawroty głowy , a i miałam wstręt do mięsa jak tylko czułam zapach kiełbasy , kotleta to na mdłości mi się zbierało długo mnie to się trzymało , w trzeciej ciąży jak przy pierwszej zero objawów , w czwartej tej straconej tak samo , w piątej ciąży miałam po raz pierwszy mdłości , zawroty głowy , zgagę i jadłam dużo serków , w mojej ostatniej ciąży szóstej to do 15 tc miałam mdłości na jedzenie , nie mogłam patrzeć , i jadłam dużo mięsa kotlety , wędliny , i fasfoody rządziły 😝 całkowicie była inna ta ciąża . Więc jak widzisz co ciąża to jest inaczej według mnie płeć dziecka nie ma nic do tego , moja siostra jest w trzeciej ciąży , oczekują na kolejnego synka ❤️ , a zajada się kiszoną kapustą i ogórkami 😁 a ponoć na kwaśne to dziewczynka 😂😝 . Życzę dużo zdrówka dla Was 😁. Wiadomość wyedytowana przez autora 29 stycznia 2020, 22:37 Macey lubi tę wiadomość agjot1979 Autorytet Postów: 881 789 Wysłany: 1 lutego 2020, 23:48 A u mnie akurat ciąże z chłopakami były zupełnie inne od ciąży z córka. Z chłopcami mdłości, wstręt do słodyczy, codziennie rano przede wstaniem z łóżka musiałam coś zjeść bo inaczej była kaplica. I byłam spokojna. Z córka dla odmiany zero mdłości zajebiste samopoczucie, z zachcianek to jabłka mogłam jeść na kilogramy gdzie normalnie nie przepadam, za to przestały mi smakować truskawki gdzie normalnie uwielbiam no i miałam permanentnego wkur...a jeszcze przed testem. A i bolała mnie często głowa, z chłopakami nigdy. Wiec jak widać czasami faktycznie można na podstawie objawow obstawiać płeć. W 3 ciąży łudziłam się ze będzie druga córa, ale jak mnie dopadły mdłości w 7 tygodniu to już wiedziałam ze syn 😀 Mati Ann22 Znajoma Postów: 22 4 Wysłany: 2 lutego 2020, 11:28 😀Dzięki za odpowiedź. Jeszcze 1,5tyg i się wyjaśni czy u mnie objawy wskazują na ciąże z synem, jak podejrzewam patrząc na objam. Oczywiście nie ma dla mnie znaczenia kto tam zamieszkuje, mam nadzieję że jest zdrowe i ma się dobrze. Ann22 Znajoma Postów: 22 4 Wysłany: 12 lutego 2020, 20:14 I się wszystko wyjaśniło. Jednak zupełnie inne objawy niż w pierwszej ciąży i będzie syn. agjot1979 Autorytet Postów: 881 789 Wysłany: 12 lutego 2020, 20:26 Ann21 gratulacje ! Czyli tak jak u mnie, inna płeć, inne objawy. Spokojnej reszty ciąży życzę 😊 Mati [quote name='Amanecida'] Ja bym sobie nie utrudniała na siłę życia i jak pies odmawia surowego, to odmawia i trudno. Jeden z moich psów surowe mięso najczęściej zwraca po 2 minutach od zjedzenia. Nie zamierzam w niego wmuszać ani kombinować, na suchej karmie żyje i ma się dobrze, więc niech je suchą. Naprawdę aż tak Ci się chce z tym walczyć i usiłować przekonać psa, żeby polubił to czego nie lubi? Mnie by było psa szkoda, wtykać mu podstępem, że się prawie porzyga od tego.[/QUOTE] W tym co piszesz jest trochę racji, mój pies nie ruszył surowizny na kolację, nie ruszył też na śniadanie. Nie mam serca jej głodzić, bo tak to się może skończyć, jednak moja behawiorystka radziła być twardą. Pies nie chce jeść, ale ma co? To jego wybór. Znała psa, który głodził się przez 9 dni, a teraz wszystko zjada. Mnie zależy na tym, że mój pies zjadał wszystko to, co mu podam, choć ostatecznie pewnie z surowizny zrezygnuję. Wydaje mi się, że nigdy nie był tym karmiony i pierwszy raz widzi skrzydełko w misce. Nie wie jak ugryźć, zapach dziwny, niespotykany, boi się spróbować. Szkoda, bo chciałabym zobaczyć jak na to reaguje, czy mu się spodoba, czy mu jednak zasmakuje, czy wręcz przeciwnie, wszystko zwróci lub dostanie reakcji alergicznej. Najtrudniejszym etapem rodzicielstwa jest dla mnie bez wątpienia… ciąża, a jedną z głównych przyczyn takiego stanu rzeczy są mdłości i wymioty, czyli parszywe dolegliwości, których doświadcza odpowiednio około 70-80% (w zależności od badania) i 50% ciężarnych. Przy czym wbrew obiegowej opinii to nie są tylko „poranne mdłości” – takie wiecie, że budzi się ciężarna i coś tam jej w przełyku okoniem staje na chwilę, a potem cześć pieśni do następnego ranka. Nie moi drodzy. Takie poranne mdłości dotyczą w badaniach jedynie od 2 do 14% zemdlonych ciężarnych, pozostałe doświadczają mdłości pojawiających się o różnych porach dnia. Kiedy zaczynają się mdłości i wymioty w ciąży? Z badań wynika, że początek tychże przypada średnio na 39-40 dzień licząc od pierwszego dnia poprzedniego okresu. Pamiętajcie przy tym, że średnia to jedno, a to jak będzie u was to drugie, bo 13% ciężarnych odczuwa mdłości jeszcze zanim upłynie 28 dzień od ostatniej miesiączki, a część zaś zacznie je odczuwać po 40 dniu, ale jakby nie było 90% z tych który wymioty/mdłości są pisane zacznie je odczuwać zanim upłynie 56 dni od ostatniego okresu. Szczyt dolegliwości przypada natomiast zwykle między 8 a 12 tygodniem. Szlag mnie zatem trafia za każdym razem gdy słyszę kogoś utyskującego na leniwe ciężarne co to idą na zwolnienie w pierwszych tygodniach ciąży. A niech sobie sam jeden z drugim przetrwa chociaż 3 dni z radosnymi epizodami mdłości i zachowa przy tym siły i otwarty umysł. W jednej z publikacji podkreślano zresztą, że bardzo niefortunne jest używanie określenia mdłości poranne, bo potem zdarza się, że pracodawcy oczekują od ciężarnej, że będzie np. wstawała godzinę wcześniej (albo przychodziła do pracy godzinę później) by mdłości jej przeszły zanim rozpocznie pracę, bo skoro poranne to znaczy, że pojawią się rano i zaraz przejdą, a potem spokój. Autorzy tej publikacji postulują zatem by zaprzestać stosowania wprowadzającego w błąd określenia poranne mdłości, a zastąpić je np. ciążowymi mdłościami. Szczęśliwie po 12 tygodniu ci jakże wspaniali towarzysze wielu ciężarnych zwykle zaczynają dawać im spokój, niemniej u około 20-30% kobiet mdłości i/lub wymioty będą utrzymywały się nawet po 20 tygodniu ciąży (to o mnie – w obu ciążach do samiuśkiego porodu!). Ba! U 1% przyszłych mam rozwinie się przypadłość zwana niepowściągliwymi wymiotami ciężarnych, która polega z grubsza na tym, że układ pokarmowy ochoczo oddaje tobie co kryje w sobie i robi to tak frywolnie, że doprowadza organizm ciężarnej nieszczęśnicy do odwodnienia i szpitala. Zastanawiacie się po cóż matuli te przyjemności wtedy kiedy przecież powinna odżywiać się zdrowo i zatrzymywać zdrowe żarełko w żołądku coby dostarczyć cennych składników małemu ludziowi? Nie wy jedni – wszyscy chcieliby poznać odpowiedź na to zasadne przecież pytanie, niemniej mimo że domysłów jest sporo to pewników wciąż brak. Jedna z hipotez głosi przykładowo, że choć wydaje się to nieco przewrotne, mdłości i wymioty towarzyszą matuli po to by chronić jej nienarodzone dziecko – czytaj by matula nie zeżarła niczego co może mu zaszkodzić w momencie kiedy jest najbardziej bezbronny i podatny na działanie szkodliwych czynników zewnętrznych, które mogą zaburzyć proces kształtowania się zarodka. Z dobrych wiadomości – są badania sugerujące, że kobiety, które w ciąży doświadczały mdłości/wymiotów są obarczone mniejszym ryzykiem wystąpienia raka piersi. Również popularny w opinii społecznej pogląd, że „zemdlona/porzygana ciąża to silna ciąża” nie jest pozbawiony podstaw – u kobiet u których mdłości/wymioty nie pojawiły się do 8 tygodnia ciąży, ryzyko poronienia w pierwszym trymestrze subtelnie wzrasta. Niemniej spokojnie, bo pamiętajcie, że w skali populacji 20-30% kobiet nie odczuwa żadnych tego typu dolegliwości, a mimo to znakomita większość z nich rodzi w terminie zdrowe i piękne bobasy – ot choćby w badaniu w którym analizowano ciąże 24 322 kobiet, 25% z nich nie poczuło mdłości nawet na chwilunię, a urodziły zdrowe i silne dzieciaki. Trzeba też wziąć pod uwagę to, że na wystąpienie tego typu dolegliwości wpływ mają również czynniki rodzinno-genetyczne, bowiem prawdopodobieństwo, że u danej kobiety wystąpią mdłości lub wymioty rośnie jeśli jej mama lub siostry same doświadczały ich w ciąży. Również u kobiet, które przed ciążą cierpiały z powodu choroby lokomocyjnej częściej pojawiają się mdłości i bywają mocniej nasilone. Są też przesłanki sugerujące, że jeśli u danej kobiety w poprzedniej w poprzedniej ciąży wystąpiły mdłości/wymioty to szansa na to, że wystąpią ponownie i takim samym nasileniem wynosi 50-66% Również wiek ciężarnej może mieć znaczenie – część badań sugeruje bowiem, że ciężarne przed 26 rokiem życia doświadczają bardziej nasilonych dolegliwości, a ciężarne w wieku słusznym i dojrzałym doświadczają ich rzadziej, niemniej część badań nie wykazała związku pomiędzy wiekiem a wystąpieniem i nasileniem objawów, więc póki co trudno orzec. Część badań sugeruje także, że w przypadku mocno nasilonych mdłości/wymiotów nieco częściej okazuje się, że lokatorem maminego brzucha jest dziewczynka. U mnie się zgadza przy Pierworodnej było gorzej niż przy Drugorodnym (nie żeby przy nim było różowo, ale mimo wszystko za pierwszym razem było gorzej). Również w przypadku ciąży mnogich częściej obserwuje się nasilenie objawów. A jak sobie poradzić z wymiotami i mdłościami? Cóż, lubię was, więc jako wyjątkowo zaprawiona w bojach zdradzę wam, że mam jeden sprawdzony sposób, a mianowicie poród. W obu wypadkach ostatni raz wymiotowałam jeszcze parę godzin przed porodem, a po porodzie jak ręką odjął – nigdy nic! 😉 Natomiast jeśli chodzi o badania to wynika z nich, że lepiej chyba unikać kofeiny, bo wydaje się, że jej zwiększone spożycie skutkuje nasileniem objawów (stąd pewnie odrzut od kawy u tylu kobiet). Poza tym mamy niestety kwestię osobniczą i to co pomaga u jednej osoby, nie zawsze pomoże drugiej, niemniej do dominujących polepszaczy samopoczucia należą odpoczynek i leżenie w trakcie epizodów mdłości, zagryzanie krakersami, waflami ryżowymi i takimi tam, częstsze przyjmowanie drobnych posiłków oraz unikanie ekspozycji na zapachy – to jest zresztą bardzo ciekawe, bo kiedyś zbadano 9 kobiet, które urodziły się z brakiem zdolności do odczuwania zapachów i okazało się, że w ciąży tylko jednej z nich zdarzyło się doświadczyć mdłości, co jest totalnym odwróceniem trendów obserwowanych w populacji. A skoro już jesteśmy przy zapachach to – uwaga – dokopałam się do informacji, które mnie zaskoczyły, bo okazało się, że część kobiet odrzuca w ciąży od zapachu… ojca ich dziecka i to czasem do tego stopnia, że nie potrafią spać z nim w jednym pokoju albo otwierają okna na oścież gdy ten ośmieli się paradować po własnym mieszkaniu. I nie, nie ma to nic wspólnego z tym, że chłopina nie miała się jak umyć, bo wymiotująca ciężarna okupowała łazienkę i nie było jak pachów umyć. Nie, tu chodzi o odrzut od normalnego zapachu ciała dotychczasowego oblubieńca. Wbrew pozorom sytuacja ta może mieć w miarę rozsądne wyjaśnienie, niemniej to już historia na osobny wpis. Póki co mam nadzieję, że udało mi się wam pokazać, że nawet takie mało apetyczne tematy mogą być odrobinę em… intrygujące, ale przede wszystkim niezwykle ważne, bo zarówno skala zjawiska, jak i to to jak bardzo epizody mdłości i wymiotów mogą wykończyć biedną brzuchatkę są bardzo niedoceniane. Tymczasem wiele kobiet, zwłaszcza tych, które doświadczają tych bardziej nasilonych mdłości i/lub wymiotów, deklaruje, że przez to dość drastycznie obniża im się jakość żywota i relacji z partnerem, że mocno wpływa to na przebieg ich dnia i rytm życia, że stają się przez to mniej uważnymi i efektywnymi rodzicami dla swoich starszych latorośli, że martwią się czy dolegliwości nie wpłyną negatywnie na dziecko i jego zdrowie i przede wszystkim, że doświadczenie to wpływa na ich dalsze plany, choć zasadniej byłoby powiedzieć brak planów rodzicielskich. Przestańmy więc utyskiwać na te biedne ciężarne, że leniwe i niedobre, bo nikt kto nie czuł tych mdłości i nie wymiotował na widok pasty do zębów, nie wie jak to jest. A jak było u was? Miałyście? Były jakieś różnice między kolejnymi ciążami? Ktoś otwierał okna przy oblubieńcu mimo 30 stopniowego mrozu? Co wam pomagało? Piękne zdjęcie przewodnie dzięki Ani – autorce świetnego bloga dla rodziców – Źródła: Chan i wsp., Maternal Influences on Nausea and Vomiting in Early Pregnancy. Chan i wsp., Severity and duration of nausea and vomiting symptoms in pregnancy and spontaneous abortion Einarson i wsp., Prevalence of nausea and vomiting of pregnancy in the USA: a meta analysis. Gadsby i Barnie-Adshead. Nausea and vomiting of pregnancy.

wstręt do mięsa w ciąży a płeć